(0-7 lat) Masz jedną nogę krótsza od drugiej? Twoje oczy są różnych kolorach? Uczysz się lepiej od innych? Czy zwyczajnie, masz po prostu dobry humor każdego dnia, a komuś się to nie podoba i Ci dokucza? Znaczy to tylko tyle, że jesteś wyjątkowy a inni Ci zazdroszczą. Zresztą, przekonaj się sam. Maurycy wyjaśni Ci wszystko w wierszyku dla dzieci o radzeniu sobie z nieśmiałością i wyśmiewaniem.
W wiekowym, wielkim, mieszanym lesie,
Żyją sobie grzybki – jak stara wieść niesie,
Mamy tu kurki, maślaki, gąski i purchawki
Jest też i jeden muchomor, co ciągle dostaje czkawki.
Na co dzień grzyby bawią się wesoło,
Gonią się i śpiewają wszędzie w koło,
Szukają się miedzy liśćmi i drzewami,
Ukrywają się pod mokrymi, zielonymi mchami.
Wszystko to się zmieni od pierwszego września,
Czas iść do szkoły, co przyjacielskie więzi zacieśnia,
Czyś jest podgrzybkiem czy muchomorem,
Ruszaj na przygodę z wielkim humorem.
Po pierwszym miesiącu, muchomor Maurycy chodził niezadowolony,
Za swoje dokonania, nie był tak często jak w domu chwalony,
Czas na drzemkę czy leniuchowanie był niedozwolony,
A przez swój inny niż wszyscy wygląd był czasem z obrusem mylony.
Powracająca czkawka też mu nie pomagała,
Rada kolegów, na jej zniknięcie nic tu nie dawała,
Przez to połowa klasy często się z niego śmiała,
Tylko Pani nauczycielka, ciepłym poklepywaniem po plecach pomagała.
Maurycy chodził smutny i nie wiedział co ma dalej zrobić,
Może swój kapelusz ma jakąś farbą przyozdobić?!
Może, musi tych co się śmieją na przerwie pobić?!
Może, jak nikt nie patrzy, bałaganu w szkole narobić?!
Z pomocą przyszła mu jedna koleżanka, Kurka Natalka z jego klasy,
Co pomimo jednej grzybkowej nóżki, uwielbiała nosić adidasy,
Przyszła raz po szkole odwiedzić Maurycego,
Był on dla niej zawsze, odkąd zaczęła się szkołą, najlepszym z klasy kolegą.
Słuchaj, mój Ty muchomorku smutny,
Nie musisz już więcej być taki butny,
Ze mnie też się kiedyś śmiali za te pojedyncze adidasy,
Najgorsze były takie dwa duże z przedszkola blondasy,
Przejmowałam się tym okropnie do pewnego czasu,
Kiedy jednego dnia, wybrałam się na wycieczkę z mamą do lasu,
Powiedziała mi, że ludzie ciągle się z kogoś śmieją,
Najczęściej dlatego, że drugiej osoby i jej inności nie rozumieją,
Takie osoby często Ci tej unikalności zazdroszczą,
Bo same nie mają nic ciekawego do zaoferowania i dla tego się złoszczą,
Im mniej będziesz się przejmował ich nienawiści mową,
Im bardziej będziesz chodził uśmiechnięty i z uniesioną głową,
Tym mniej będą oni w końcu się z Ciebie śmiać,
Bo nie będą mogli, z Twojej złości, satysfakcji czerpać,
Kiedy im pokażesz, że twoja inność to zaleta, a nie wada,
Powinni zrozumieć, że śmiać się z innych nie wypada.
Najlepiej koleguj się z grzybkami co Cię dobrze rozumieją,
Inni, szkoda na nich czasu, może kiedyś dojrzeją.
Idź jutro do szkoły z uniesionym kapeluszkiem,
A założę się, że i czkawka wyleci po drodze lewym uszkiem.
Maurycy na nazajutrz posłuchał koleżanki rady,
Wziął też, na nerwy i odwagę kilka kostek czekolady,
Pierwszy dzień był najtrudniejszy, wymagał dużo silnej woli,
Jednak z każdym dniem, sytuacja się zmieniała powoli.
Zdobył nowych przyjaciół i nawet czkawka nerwowa w końcu mu przeszła,
Bo przecież wiadomo, że super mądry i zabawny z Maurycego koleżka,
Musiał tylko zrozumieć, że każdy jest inny i każdy jest wyjątkowy,
A jak ktoś tego nie rozumie, nie trać czasu na zbędne z nim rozmowy.
Dodaj komentarz